czwartek, 28 marca 2013

Walczę!

Witam.

Z kilogramami walczę właściwie chyba od dwunastego roku życia. Do tej pory przegrywam. Pewnego dnia, gdy stanęłam na wadze zobaczyłam ponad 116 kg! Przerażona tym faktem zaczęłam się odchudzać. Zrzuciłam dwanaście kilo na diecie Dukana. Nie polecam! Przybrałam z powrotem, a włosy wypadały mi całymi garściami. Do tej pory nie mogę ich doprowadzić do ładu. Po diecie białkowej zostały mi dwa dobre przyzwyczajenia. Raz - przestałam słodzić herbatę (mało tego, słodzona wydaje mi się obrzydliwa). Dwa - prawie w ogóle zrezygnowałam z gazowanych, słodkich napojów. Zazwyczaj wybieram colę zero, no chyba, że nie ma wyboru. Oszczędzę opowieści o swoich nieudanych próbach...

Wreszcie zrozumiałam, że tylko racjonalnie zejdę do odpowiedniej wagi. Wiem, że wewnątrz mojej głowy siedzi szczupła dziewczyna zamknięta w skórze potwora. Podświadomie wiem, że uda mi się w końcu schudnąć. I tak oto jedząc mniej i, mając też trochę problemów (podobno, jak się człowiek martwi, to mniej je), jeżdżąc na rowerze i pływając w zeszłe wakacje udało mi się zejść do 104 kg. Niestety widać tego efekty - obwisły brzuch i rozstępy. Skóra wygląda tragicznie. Jeżeli możecie poradzić jakieś odpowiednie kosmetyki, to chętnie się dowiem o nich. Zdjęcie poniżej to już efekt po zrzuceniu 12 kg.



Przez zimę starałam się utrzymać efekty, niestety od kilku miesięcy nie mam w domu wagi, bo się zepsuła. Nie wiem, jak mi to wyszło. Kupno nowej wagi to mus! Teraz idzie wiosna i mam nowe zapędy sportowe. Zacznę w końcu się ruszać. Mam nadzieję, że zacznę od wagi 104 kg, a nie znów 116... Mam zapał! Będę znów jeździć na rowerze i pływać. Dodatkowo zaczynam biegać, chodzić na zajęcia do klubu, jeździć na rolkach, chodzić z kijkami, spacerować - no, co tylko się da!

Moim najgorszym koszmarem jest brzuch.





I nogi.


Jeżeli chodzi o tyłek, to wygląda okropnie, chociaż widzę w nim potencjał przy odrobinie dobrych chęci.





Przyjmę wszelkie dobre rady od wszelkich dobrych ludzi.
Postaram się pisać na bieżąco.
Dziękuję blogerce www.bycidealna.pl za motywację.

3 komentarze:

  1. życzę powodzenia i pełno motywacji bo ona jest najważniejsza poczytaj sobie o dietach redukcyjnych np na blogu fitnessladnia.pl albo bycidealna.pl :) ja też mam zamair chodzić na siłownię ale aby poprawić kondycję oraz wyrzeźbić ciało :)

    co do coli zero (w cale nei takei zero) zamaist cukrow sa slodziki juz lepiej kupic w biedronce sok marchewkowy z firmy just fit :) a jeszcze lepiej kupić wyciskarkę i samemu go zrobić :)


    powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki i życzę powodzenia! Zapraszam do mnie w wolnej chwili, prowadzę podobnego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana nie ma co się poddawać, sama schudłam 20 kg,wiem jak cięzka czeka cie walka powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń